OŚWIADCZENIE FUNDACJI „OBYWATEL TBS”
ODNOŚNIE PROCESU UGODOWEGO
Z TBS WROCŁAW
Jako Fundacja „Obywatel TBS”, wraz z grupą zaangażowanych mieszkańców, apelowałyśmy do Prezydenta Jacka Sutryka, prawników miasta i TBS oraz prezesa TBS o to, by:
ODNOŚNIE PROCESU UGODOWEGO
Z TBS WROCŁAW
Jako Fundacja „Obywatel TBS”, wraz z grupą zaangażowanych mieszkańców, apelowałyśmy do Prezydenta Jacka Sutryka, prawników miasta i TBS oraz prezesa TBS o to, by:
A. ugody były jednakowe dla wszystkich mieszkańców TBS pozostających w sporze sądowym, niezależnie od tego, jaki prawnik ich reprezentuje
B. warunki ugody były transparentne, tak byśmy jawnie mogli o nich rozmawiać, bez zakładania po raz kolejny knebla mieszkańcom
C. reprezentacja mieszkańców mogła uczestniczyć w negocjacjach prowadzących do ugody wraz z radcą prawnym Marcinem Zatorskim, podobnie jak reprezentacja mieszkańców była obecna na negocjacjach ugód wraz z adw. Grzegorzem Priganem.
Taki apel wystosowałyśmy, wraz z innymi mieszkańcami, na spotkaniu w Ratuszu 24 kwietnia do Prezydenta Jacka Sutryka, wiceprezydenta Jakuba Mazura, Prezesa TBS Wojciecha Adamskiego i prawnika miasta mecenasa Dżydżyka. Długo argumentowaliśmy nasze postulaty. Wystosowaliśmy też pismo, złożone na ręce Prezydenta Jacka Sutryka. W dniach następnych sygnalizowaliśmy to również w internetowych publicznych rozmowach z mecenasem Skrobichem - reprezentującym TBS Wrocław.
Grupa mieszkańców reprezentowanych przez mec. Zatorskiego wyraziła również chęć uczestnictwa w negocjacjach podczas spotkania z radcą prawnym Marcinem Zatorskim w jego kancelarii.
Pomimo tych wszystkich naszych wspólnych działań – nasza wola nie została w żaden sposób uszanowana.
Mieszkańcy TBS Wrocław, poza grupą klientów mec. Prigana, zostali zlekceważeni, pozbawieni udziału w sprawach, które ich dotyczą.
TBS Wrocław bardzo stara się nas podzielić jako społeczność, proponując nam różne ugody, utajniając proces ugodowy i wykluczając z negocjacji. Wszystko dzieje się poza nami, mieszkańcami, a żądanie poufności knebluje nam naturalną komunikację wewnątrzgrupową.
To dość cyniczne sposoby na rozgrywanie naszej solidarności.
A przecież deklarowano nam nowe otwarcie w naszych relacjach.
Do tego TBS wystosowuje apel do mieszkańców, obchodząc radcę prawnego Marcina Zatorskiego, zachęcając do ugód i pisania do nich e-maili. A zaraz po tym, tenże prawnik wysyła maile do swoich klientów i jego kancelaria toczy dziwne boje fejsbukowe z TBS. To dziwne zagrania i budzą niepokój o to, co tu się dzieje.
W związku z pozbawianiem mieszkańców powyższych możliwości i zlekceważeniem naszego apelu, publikujemy poniżej to, co godzi zasadę narzuconej poufności z zasadą naszej transparentności i wzajemnej troski o nas, mieszkańców tego nieprzyjaznego systemu.
Szczegółów propozycji ugodowych dowiecie się wszyscy z maili od kancelarii lub wystosowując maila do TBS, zgodnie z ich zapewnieniem na FB.
Z naszej wiedzy wynika, że:
1. Istnieją co najmniej 3 wersje ugód proponowanych mieszkańcom będącym w sporze sądowym z TBS Wrocław:
a) ugody dla klientów adwokata Grzegorza Prigana
b) ugody dla klientów radcy prawnego Marcina Zatorskiego
c) ugody zaproponowane 3 osobom, którym r.pr. M. Zatorski wypowiedział pełnomocnictwo i pro bono podjął się ich reprezentacji adw. G. Prigan
2. Wiemy, że klienci adw. G. Prigana mają wszyscy jednakowe warunki ugody i w naszej ocenie są one atrakcyjne. Nie dziwi więc, że duża część tej grupy zdecydowała się na ich podpisanie.
3. Wiemy też, że grupa c) – osób, które zmieniły prawnika nie z własnej woli, w tym Obywatelek TBS, ostatecznie otrzymała inną wersję ugody niż wszyscy pozostali klienci. Żadna z nas trzech na ugodę się nie zgodziła, oceniłyśmy je bardzo negatywnie. Mamy sprawy na różnych etapach i będziemy walczyć do końca. Choć wiemy, że ta walka - z racji prowadzenia sprawy do pewnego momentu przez innego prawnika – może być trudna.
4. Odnośnie grupy b) – klientów mecenasa Zatorskiego. Wiemy, że warunki ugody znacząco różnią się od ugód zaproponowanych mieszkańcom reprezentowanym przez kancelarię adw. G. Prigana.
I w naszej ocenie są one dużo gorsze.
5. Wiemy też, że radca prawny Marcin Zatorski nie wyjaśnia klientom tego, że otrzymał od TBS znacznie gorsze wersje ugody niż druga kancelaria.
6. Wiemy, natomiast, jak TBS tłumaczy tę różnicę w podejściu do warunków ugody dla obu kancelarii. Wyjaśniał to mecenas Dżydzyk na spotkaniu 24 kwietnia grupy 8 mieszkańców z Prezydentem Jackiem Sutrykiem, prezesem TBS, itd., mówiąc, że model powództwa, które wytoczył mecenas Zatorski w imieniu swoich klientów jest całkowicie innym modelem powództwa niż zrobił to mecenas Prigan, który później rozszerzył powództwo o stawkę 17,35zł/m2. Chodzi o obniżkę podwyżki, która weszła w życie od sierpnia 2022r.
Mecenas Zatorski tego nie zakwestionował. „Państwo na dzień dzisiejszy macie 17,35 zł. Nie zaskarżyliście tego, to jest wiążące dla was.” – mówił prawnik miasta.
7. Co wiemy na pewno? To, że pozwy mec. Zatorskiego rzeczywiście nie były poszerzone o kwestię obniżki podwyżki do 17,35 zł/m2 i że ta kwota jest wciąż przywoływana w propozycjach ugody. Nie wiemy, czy to jest kwestia, którą sądy ocenią negatywnie w apelacjach, tak, jak twierdzi z dużą pewnością siebie reprezentacja TBSu.
8. Wakacje kredytowe, które weźmie TBS w 2024 roku zobowiązują go do utrzymania stawki czynszu do końca 2024r, na poziomie stawki obowiązującej na koniec 2023r. Obecne więc we wszystkich wersjach ugody zapisy o utrzymaniu stawki do końca 2024r. nie są żadnym dodatkowym prezentem czy ustępstwem ze strony TBS.
9. Sensowne ugody to takie, które różnią się od sytuacji przegranego wyroku. I to jest do indywidualnej oceny każdego mieszkańca, czy otrzymane przez Was propozycje opłacają się Wam.
Ale:
10. W naszym odczuciu ani TBS, ani radca prawny M. Zatorski nie wyjaśniają w pełni sytuacji:
7. Co wiemy na pewno? To, że pozwy mec. Zatorskiego rzeczywiście nie były poszerzone o kwestię obniżki podwyżki do 17,35 zł/m2 i że ta kwota jest wciąż przywoływana w propozycjach ugody. Nie wiemy, czy to jest kwestia, którą sądy ocenią negatywnie w apelacjach, tak, jak twierdzi z dużą pewnością siebie reprezentacja TBSu.
8. Wakacje kredytowe, które weźmie TBS w 2024 roku zobowiązują go do utrzymania stawki czynszu do końca 2024r, na poziomie stawki obowiązującej na koniec 2023r. Obecne więc we wszystkich wersjach ugody zapisy o utrzymaniu stawki do końca 2024r. nie są żadnym dodatkowym prezentem czy ustępstwem ze strony TBS.
9. Sensowne ugody to takie, które różnią się od sytuacji przegranego wyroku. I to jest do indywidualnej oceny każdego mieszkańca, czy otrzymane przez Was propozycje opłacają się Wam.
Ale:
10. W naszym odczuciu ani TBS, ani radca prawny M. Zatorski nie wyjaśniają w pełni sytuacji:
- tzw. „zaległości”,
- „odsetek” od nich,
- znaczących różnic w propozycjach ugody,
- braku zaproszeń (a wręcz unikania tej opcji) dla reprezentacji mieszkańców do procesu negocjacji, itp.
Publiczne pokazanie warunków szczegółowych ugód może dać pretekst do zerwania ich w trakcie formalnego ich procedowania. Tego nie zalecamy.
Ale spotkania z sąsiadami, rozmowy osiedlowe i na prywatnych kanałach komunikacyjnych – to prawo każdego człowieka. A przecież nie żyjemy w totalitarnym państwie i mamy prawo rozmawiać.
Równie możliwe byłoby zbiorowe spotkanie mieszkańców z ich prawnikiem w miejscu publicznym, tak jak to bywało na etapie zachęcania nas do złożenia pozwów. Czemu nie? Prawnik z klientami ma wręcz obowiązek rozmawiać, wyjaśniać i doradzać dalsze postępowanie. Obywatelki TBS nie mogą takiego działania zainicjować, bo p. Marcin Zatorski wypowiedział nam pełnomocnictwo. Inicjatywa w Waszych rękach Drodzy Mieszkańcy.
Interesujcie się swoimi sprawami sądowymi. Teraz jest szczególny, być może krytyczny moment, gdy trzeba ponownie podjąć decyzję czy ryzykować, czy odpuścić. Warto znów przywołać refleksję, po co to wszystko robimy. Warto rozmawiać i działać. Współdziałać.
Publiczne pokazanie warunków szczegółowych ugód może dać pretekst do zerwania ich w trakcie formalnego ich procedowania. Tego nie zalecamy.
Ale spotkania z sąsiadami, rozmowy osiedlowe i na prywatnych kanałach komunikacyjnych – to prawo każdego człowieka. A przecież nie żyjemy w totalitarnym państwie i mamy prawo rozmawiać.
Równie możliwe byłoby zbiorowe spotkanie mieszkańców z ich prawnikiem w miejscu publicznym, tak jak to bywało na etapie zachęcania nas do złożenia pozwów. Czemu nie? Prawnik z klientami ma wręcz obowiązek rozmawiać, wyjaśniać i doradzać dalsze postępowanie. Obywatelki TBS nie mogą takiego działania zainicjować, bo p. Marcin Zatorski wypowiedział nam pełnomocnictwo. Inicjatywa w Waszych rękach Drodzy Mieszkańcy.
Interesujcie się swoimi sprawami sądowymi. Teraz jest szczególny, być może krytyczny moment, gdy trzeba ponownie podjąć decyzję czy ryzykować, czy odpuścić. Warto znów przywołać refleksję, po co to wszystko robimy. Warto rozmawiać i działać. Współdziałać.