31 października 2023r. odbyła się rozprawa grupy 10 osób/rodzin przed wrocławskim sądem pierwszej instancji. Sędzia Brzozowska-Szkoda przesłuchała mieszkańców, na życzenie prawnika TBS odbierając od nich przysięgę. Uznała rację mieszkańców, co do prawidłowego terminu złożenia przez nich pozwu – co kwestionował TBS. I postanowiła o wejściu biegłego sądowego do spółki. W związku z tym, mieszkańcy zostali zobowiązani do wpłaty zaliczek na pracę biegłego. Dziś dowiadujemy się, że TBS Wrocław wysyła do tej grupy mieszkańców gotowe ugody – licząc pewnie na to, że mieszkańcy zrezygnują z wydatku na biegłego. Obywatel TBS publikuje treść podsuwanej ugody – zobaczcie. I oceńcie wraz z nami, czego boi się TBS Wrocław?
Pisaliśmy o tym na naszej stronie FB 31.10.2023r. W tym dniu odbyła się jedna z kolejnych rozpraw grupy 10 osób reprezentowanych przez radcę prawnego Marcina Zatorskiego. Sprawa jest jeszcze w toku.
(*stan wszystkich wyroków wrocławskich na ten moment opisalismy szczegołowo w artykule: Sąd Wrocław - dwa rodzaje wyroków (podwyżki w TBS) )
W ostatnim dniu października br. w czasie rozprawy:
1. Sędzia Brzozowska-Szkoda uznała racje mieszkańców w kwestii prawidłowego terminu złożenia pozwów. TBS Wrocław próbował przeforsować tezę, że termin dotarcia pozwów do sądu był za późny. Mamy na to 2 miesiące od otrzymania podwyżki. TBS jednak tu poległ - terminy okazały się właściwe.
2. Sędzia postanowiła też o wejściu biegłego, zarządziła pobranie zaliczek na jego pracę.
3. I jeszcze mały smaczek - ale jaki!
TBS Wrocław zażyczył sobie ZAPRZYSIĘŻENIA mieszkańców, których tego dnia sędzia wezwała by przesłuchać.
To raczej rzadko stosowana forma pewnej presji na zeznających - robiąca wrażenie swoją oficjalnością. Choć nic nie zmieniająca w kwestii odpowiedzialności za zeznania.
Pełnomocnik TBS wyjaśniał swoje oczekiwania by odebrać przyrzeczenie od każdego z 10 mieszkańców tym, że z pewnością nasz prawnik przygotował swoich klientów do zeznań i mówił im, jak mają zeznawać.
Nie dziwi taka postawa reprezentanta TBS - presja, stworzenie sytuacji, w której mamy się przestraszyć i stojące za tym przekonanie, że jesteśmy na tyle niedojrzali, że onieśmieleni się pogubimy - znamy to!
Zaprzysiężenie jest bowiem pewnym rytuałem, dość uroczystym: wszyscy wtedy w sądzie stoją, trzeba wypowiedzieć gotową formułę, z uniesioną dłonią. To dodatkowa dawka napięcia.
"Świadomy znaczenia mych słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome."
To jest cały czas o tym, jak relację z mieszkańcami ustawia zarządzający TBS: jako nierówną, opartą na regule zastraszania i powodowania dyskomfortu. TBSowi managerowie nie myślą o nas z szacunkiem.
Oczywiście, mieszkańcy zeznający w swojej sprawie dali radę.
Ci sami mieszkańcy obecnie odbierają gotowe dokumenty z ugodą, wypełnione danymi osobowymi i nawet podpisem pozwanego (czyli TBS Wrocław). W ten sposób TBS wywiera presję na „ugodzenie się” z nimi w kwestii zakończenia sporu sądowego.
Mieszkańcy nie mają wpływu na treść tej ugody – bo jej powstanie nie zostało poprzedzone żadnym spotkaniem i procesem mediacji. To „gotowiec”, jak zwykle nie przewidziano miejsca na głos mieszkańców. „Podpisujesz albo nie podpisujesz” to postawa kultywowana od lat. Żadne umowy, regulaminy itd. nie są w naszym TBSie negocjowane. Podobnie i ta umowa – to ugoda na miarę TBS Wrocław.
Tę „miarę TBSową” dostrzeżemy, gdy wczytamy się w warunki podsuwanej ugody. Mianowicie mieszkańcy mają uznać podwyżkę i obniżkę podwyżki, spłacić zadłużenie dotychczasowe, nie rościć sobie prawa do kosztów zastępstwa procesowego (koszt prawnika) i w ciągu 3 dni wnieść do sądu cofnięcie pozwu i zrzeczenie się roszczenia.
To taka ugoda, która nie zmienia nic w sytuacji mieszkańców, TBS nie zaoferował tutaj niczego choć trochę atrakcyjnego dla mieszkańców.
Ugoda strona 1
Ugoda strona 2
Po co więc ugoda? Zakładamy, że TBS Wrocław jednak nie cieszy się na myśl o wejściu biegłego do spółki. Przypomnijmy, jak do tej pory mimo 20tu już wyroków w pierwszej instancji – biegły nie wszedł do spółki by badać zasadność podwyżki. Owszem, TBS wynajmował za nasze pieniądze własnych rewidentów i ich opinie przedstawiał w sądzie. Jednak to nie to samo ryzyko dla spółki. TBS Wrocław wyraźnie liczy, że mieszkańcy, którzy muszą teraz wysupłać dodatkowe 600 zł zaliczki na biegłego – będą skłonni zrezygnować z wydatku. Zwłaszcza, że wyroki do tej pory są dwojakiego rodzaju – raz wygrywamy, raz przegrywamy.
ObywatelTBS jednak radziłby TBSowi Wrocław pewną korektę postawy, gdy liczą na ugodowość mieszkańców. Przede wszystkim nie stawiajcie mieszkańców pod presją zaprzysiężeń, nie dawajcie im do zrozumienia, że są kłamcami oszukującymi w łatwo przecież sprawdzalnych terminach. Sugerujemy też ugody poprzedzać mediacjami i oddać przestrzeń na wypowiedzenie głośno propozycji i warunków stronie, z którą próbujecie się ugodzić. Ugody powinny być finiszem procesu, w którym dobrowolnie i na równych zasadach udział biorą obie strony.
Na tę chwilę ptaszki ćwierkają, że mieszkańcy obdarzeni ugodami - nie składają pod nimi podpisów. Wygląda na to, że wolą by biegły wszedł do spółki TBS Wrocław.
PISMO WSTĘPNE DO UGODY
Tbs Wrocław poprzedził wyżej zamieszczoną propozycję ugody pismem wstępnym, które dodajemy do artykułu dzień później. Sprowadza się ono do podkreślenia, że spór sądowy wszczęty przez mieszkańców jest "nieracjonalny", "niepotrzebny" oraz "bezcelowy". TBS wylicza koszty i straszy, że niewycofanie się z dalszej części sporu może przyniesć dalsze "nieprzewidziane" opłaty dla mieszkańców. TBS Wrocław nie sprecyzował, jakie to mogą być opłaty.
Poniżej całość pisma przewodniego.